Alva, znajdż czas dla siebie - szczególnie teraz, gdy syn wypoczywa daleko od ciebie! Zregeneruj siły, odpocznij, poczytaj, zrób sobie miłą kapiel, wyjdź na spacer z mężem, idź do kosmetyczki / fryzjera, idź na wystawę, do kina - po prostu dychnij psychicznie, wyłączając przy tym myslenie o synku. To jest bardzo potrzebne!
Jak wiktor był w lipcu na obozie, nie miałam z nim żadnego kontaktu, to myślałam, ze wyjde z siebie. ale mimo, że gdzies tak w głowie mi to tkwiło, to nie dałam sie opanować tym ciągłym myślom, zmartwieniom, bo to tylko wyplułoby mnie psychicznie. Czytałam, duzo czytałam, bo tego mi bardzo brakowało, chodziłam na spacerki, plewiłam w ogrodzie, leżałam nic nie robiąc, ogłądałam filmy, nawet nie robiłam generalnych porządków zbyt wiele, bo po prostu powiedziałam sobie, że mnie tez laba się należy.
Ty nie pracujesz, to jak sądzę, z jednej strony pozwala ci się poświęcić dzieciakom w całości, ale tez co ważne, nie masz pewnie zbyt wiele mozliwości, by odskoczyc od tej codzienności chocby w prace poza domem, co dla wielu kobiet jest jedna z metod "odprężenia się".
Ale być może należysz do tych kobiet, których cieszy bycie w domu, z dziećmi, poświęcanie sie im całym sobą, które chcą być i są dla wszystkim opoką i gwarantem bezpieczeństwa i byc może wydaje ci się, ze zrobienie czegoś dla siebie byłoby pewnym odstepstwem od tego, do czego wszyscy przywykliście. Podziwiam takie kobiety, bo sama wiele razy przeżywałam rozterki, czy nie jestem "wyrodną" matką, bo myślę czasem egoistycznie tylko o o sobie, a nie poświęcam się im całkowicie. Ale nie, nie jestem mimo że wychodzę z domu na 9 godzin, że mam dla nich czas tylko popołudniu i wieczorkiem, ale mysle o nich wciąz i wciąż, wciąż staram się coś robić, żeby rozwiązać nasze problemy, a to ....... z czasem wykańcza psychicznie i wtedy własnie staję się taka mała egoistką, bo muszę zluzować po prostu.
Znowu mam wrażenie, że to co napisałam brzmi jak wymądrzanie się napuszonej baby, krytykantki, ale wierz mi, nikogo nie oceniam i nie krytykuję, po prostu sądze, że kobiety są często bardzo, bardzo obciążone i im też coś się od życia należy i koniec kropka

!